Kolejny słoneczny dzień słonecznego tygodnia – aż żal by było nie wykorzystać go do kolejnej wycieczki! Tym razem wybór padł na szczyt KGP, którego zdobycie nie wymaga dużo czasu i dojazd oczywiście nie zabiera zbyt długo.
Przebieg trasy:
Szlak żółty z Sokołowska do schroniska „Andrzejówka” -> szlak czerwony do Sokołowska przez Bukowiec (886)
W górę – Sokołowsko (~570) – Zamek Radosno (735) – Waligóra (936)
Powrót – Waligóra (936) – schronisko „Andrzejówka” (805) – Bukowiec (886) – Sokołowsko (~570)
Wyjazd ponownie w godzinach nocnych, żeby na miejscu być jak najwcześniej. Jednak objazdy i roboty drogowe skutecznie uniemożliwiły mi przyjazd przed wschodem słońca (który był ok. 07:00).
|
Stożek Wielki (841) z drogi 35 |
Sokołowsko wyglądało jak podupadły kurort, który swój złoty wiek przechodził w latach 60. Na szczęście nie przyjechałem tu zwiedzać.Poszukałem miejsca godnego postoju, ostatni rzut oka na mapę i ruszam w trasę.
|
Start trasy – Sokołowsko |
Przez pierwsze 2 kilometry trasa nie podobała mi się za bardzo, była dostosowana do ruchu kołowego i tylko nieznacznie prowadziło pod górę. Ale gdy żółty szlak odbijał w lewo od „głównej drogi” nagle wszystko się zmieniło.
|
Suchawa, Kostrzyna, Włostowa w promieniach wschodzącego słońca, początkowy etap trasy |
Trasa stała się bardzo dzika, prowadziła naprzemiennie przez błoto, strumyki, po konarach drzew, a do tego zrobiło się stromo. Szybko zyskałem wysokość i idąc zacienioną trasą, nie spodziewając się, natrafiłem na ruiny czegoś bliżej nieokreślonego.
|
Żółty szlak – całkiem dziki, rowerem nieprzejezdny |
|
Ruiny – Zamek Jagodno |
|
Ruiny – Zamek Jagodno |
Dopiero po powrocie przeanalizowałem to odkrycie i okazało się, że to pozostałości zamku Jagodno. Dziś rzeczywiście niewiele można tam zobaczyć. Trasa od tego momentu przebiegała płaskim grzbietem. Słońce wznosiło się coraz bardziej i świeciło coraz mocniej. Mimo że nie było przymrozku było całkiem rześko.
|
Żółty szlak o poranku |
|
Żółty szlak o poranku |
Dalej raczej płasko i płasko, z jednym bardziej stromym podejściem, praktycznie cały czas lasem.Żółty szlak w pewnym momencie odbija w prawo, przy czym chyba szybszym podejściem (na pewno krótszym odległościowo) byłaby opcja dojścia do schroniska i z niego atak stromym stokiem. Jednak kontynuowałem zgodnie z planem i w pewnym momencie okazało się, że już dalej jest tylko w dół 🙂
|
Na szczycie. Widoków brak, może dlatego (w ramach rekompensaty) przytargano tu tablicę pamiątkową. |
Na szczycie żadnych skał, kamieni, tak jakbym był gdzieś gdziekolwiek w lesie.
Poranna herbata, kanapka, i dalej w drogę. Teraz czekał mnie wspomniany stromy stok, tyle że w przeciwnym kierunku, co niekoniecznie jest lepsze. Momentami musiałem ostro hamować, ale dotarłem na dół bez wypadku. Jeszcze kawałek drogi i dotarłem do schroniska „Andrzejówka”.
|
Schronisko „Andrzejówka” (805) |
Nie zatrzymując się popędziłem dalej, mając po lewej stronie Waligórę:
|
Waligóra spod schroniska „Andrzejówka” |
Tutaj też zaczął się wiatr, całkiem silny. Na szczęście miałem kaptur i zrobiłem z niego pożytek. Dalsza część trasy prowadziła zboczem stromych stoków, z początku otwartym terenem, później lasem. Po drodze po prawej stronie jest możliwość zajrzeć do kopalni/kamieniołomu, zaraz obok przełęczy (w charakterystycznym miejscu nie odbijać w lewo w dół czerwonym szlakiem, tylko iść dalej ścieżką pod górę prosto) – nie wiem niestety jak to wygląda, nie wiedziałem o tej możliwości .
|
Czerwony Szlak – Główny Szlak Sudecki |
Będąc na czerwonym szlaku mam świadomość tego, że znajduję się na Głównym Szlaku Sudeckim – to by była dopiero przygoda przejść kilkoma pełnymi odcinkami tego szlaku!
|
Suchawa, Kostrzyna, Włostowa – widok z czerwonego szlaku (Głównego Szlaku Sudeckiego) |
Po dojściu do ostatniego szczytu jaki miałem po drodze rozpoczęło się strome zejście i już niedługo bylem na dole.
Ciekawa podróż, ale nie za długa. W sam raz na krótkie dni!
Plik GPX – do podejrzenia np. w Google Earth
4,8 km w górę z ~570m na 936m – 1h05m
4,7 km w dół z 936m na 570m – 1h15m